To było już lepsze oblicze Łobzonki. Zwłaszcza w drugiej połowie!
[Trzeci mecz sparingowy]:
Łobzonka Wyrzysk - Zamek Gołańcz 3:4 (Wojciech Wypchło, Kacper Ziarnik, Krystian Wiśniewski)
I połowa: Zawodnik Testowany I - Wojciech Wypchło, Mateusz Święch, Przemysław Wiśniewski, Wojciech Larek - Zawodnik Testowany II, Krystian Wiśniewski, Zawodnik Testowany III, Mateusz Szcześniak - Łukasz Bonzel, Adrian Wiśniewski.
II połowa: Zawodnik Testowany I - Wojciech Wypchło, Mateusz Święch, Przemysław Wiśniewski, Wojciech Larek - Mateusz Szcześniak, Zawodnik Testowany II, Zawodnik Testowany III, Krystian Wiśniewski - Adrian Wiśniewski, Adrian Ksobiak.
Zagrali także: Krystian Kowalski, Piotr Łuczak, Kacper Ziarnik, Zawodnik Testowany IV, Jakub Kowalski, Łukasz Bonzel.
Po pierwszej połowie 0:3, w przerwie zmiana pozycji pomiędzy Krystianem Wiśniewskim, a jednym z zawodników testowanych. Jak się potem okazało - był to strzał w dziesiątkę. O ile pierwsze 20 minut spotkania, można było zaliczyć do całkiem udanych, to kolejne 25 minut już takie nie było. W tym czasie straciliśmy 3 bramki i wydawało się, że kolejne gole są tylko kwestią czasu.
Tak się jednak nie stało, a Łobzonka wreszcie przycisnęła. Nasze akcje zaczęły się kleić, tak jak tego wymaga popularny Puma. Tak jak wcześniej wspomniałem - strzałem w dziesiątkę była zamiana pozycji pomiędzy wyżej wymienionymi graczami. Krystian o wiele lepiej czuł się na boku pomocy, a młody zawodnik z Szydłowa zdecydowanie korzystniej prezentował się w środku pola. To właśnie ta dwójka natchnęła trochę do gry pozostałych graczy "niebiesko-białych" i dało to od razu efekt w postaci 3 strzelonych goli w drugiej połowie. Pierwszą bramkę zdobył Wojciech Wypchło, który pewnie dobił obroniony strzał z rzutu karnego, którego wcześniej wywalczył najstarszy z braci Wiśniewskich. Kiedy nasza gra zaczęła się układać, tracimy czwartą bramkę i musimy znowu odrabiać 3-bramkową stratę. W międzyczasie na placu gry pojawili się Piotr Łuczak, zawodnik testowany, Jakub Kowalski, Krystian Kowalski oraz Kacper Ziarnik i to właśnie ten ostatni strzelił drugą bramkę po bardzo ładnym podaniu Adriana Ksobiaka. Jednak najpiękniejszą akcję przeprowadziliśmy w 85. minuty - kapitalne podanie ze środka pola Mateusza Święcha na bramkę zamienia Krystian Wiśniewski. Takie akcje chcemy też oglądać w lidze. Można? Można! W końcówce spotkania, sędzia powinien jeszcze podyktować ewidentny rzut karny dla nas za faul na naszym zawodniku, ale niestety tak się nie stało i ostatecznie przegrywamy 3:4, ale są nareszcie jakieś pozytywy z postawy naszego zespołu. Druga odsłona to już naprawdę bardzo dobra i poukładana gra.
Taką Łobzonkę, jak w drugiej połowie - chcemy oglądać zawsze w lidze. Wtedy będziemy mogli śmiało myśleć o utrzymaniu.
Kolejny sparing w najbliższą środę o godzinie 18:30 w Wapnie z miejscową Unią.