Drugi sparing za nami.

Bardzo zła pierwsza połowa, o wiele lepsza druga - tak można podsumować dzisiejsze spotkanie. W zasadzie o pierwszej części spotkania nie warto wspominać, bo prócz dwóch groźnych strzałów Kacpra Ziarnika oraz Łukasz Bonzela, kibice obejrzeli dominację gości, którzy potwierdzili, że ich ostatnie zwycięstwo 5:2 ze Spartą Złotów nie było przypadkiem.
Druga połowa to już o wiele lepsza gra Łobzonki, zwłaszcza przez pierwsze 30 minut. Duży ruch w środku pola robił jeden z zawodników testowanych, na skrzydle szalał Mateusz Szcześniak, który zameldował się na placu gry w drugiej połowie, a w ataku wreszcie coś się działo, głównie za sprawą Adriana Wiśniewskiego, który strzelił jedyną bramkę dla gospodarzy.
Proste błędy w obronie sprawiły jednak, że tracimy 4 bramki i przegrywamy drugi sparing.
Cieszy po raz kolejny frekwencja, bo mimo nie najlepszej pogody - na meczu stawiło się 17 piłkarzy. Zabrakło Krystiana Wiśniewskiego, Michała Wiśniewskiego, dwóch testowanych bramkarzy oraz kilku innych graczy. W obu sparingach zabrakło optymalnego składu, więc jest to jakieś wytłumaczenie.
Czy była poprawa w grze w porównaniu z ostatnim sparingiem? Na pewno tak, zwłaszcza w drugiej odsłonie, ale chyba niektórym ludziom w klubie trzeba przypomnieć, że w tym sezonie spada co najmniej SZEŚĆ zespołów i bez transferów - z całym szacunkiem - będzie nam ciężko się utrzymać, a to jest chyba naszym celem w tym sezonie, prawda? Obydwaj testowani zawodnicy zrobili na mnie dobre wrażenie. Młodzi, ambitni i dobrze grający piłką. Co życie przyniesie? Przekonamy się..
Czekamy na kolejny mecz towarzyski, do ligi zaledwie 19 dni. Następny sparing już w najbliższą niedzielę - o godzinie 13:00 podejmiemy na swoim boisku Zamek Gołańcz.